Autyzm - czyli o niebieskiej stronie mocy

Już 2 kwietnia jak co roku obchodzić będziemy Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. Dzień ten ustanowiony został w 2007 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ z inicjatywy małżonki emira Kataru, Sheikha Moza bint Nasser. Jest początkiem miesięcznych obchodów, stawiających sobie za cel zwiększanie świadomości nas wszystkich na temat problemów z jakimi mierzą się osoby z tym zaburzeniem a także ich rodziny.
W wielu miejscach w sobotę na znak solidarności z osobami z autyzmem publiczne budynki zostaną podświetlone kolorem niebieskim. Pałac Prezydencki, stadiony w dużych miastach, gmachy budynków rządowych swoim odcieniem będą zwracać uwagę przechodniów. Przed nami wiele społecznych inicjatyw i wydarzeń, szkoleń oraz spotkań, trudnych rozmów na temat funkcjonowania osób autystycznych wśród nas.
Autyzm - czyli co?
Najważniejszą zmianą, jak powinna mieć miejsce w społeczeństwie to zaprzestanie postrzegania autyzmu jako choroby. Autyzm traktowany jest jako zaburzenie rozwoju najczęściej w trzech sferach: relacji społecznych, komunikacji i zachowania. Należy pamiętać, że występuje zarówno u dzieci jak i dorosłych. Pierwszy raz został opisany w roku 1943 przez Leo Kannera, amerykańskiego psychiatrę, twórcę psychiatrii dziecięcej. Do dzisiaj nie udało się znaleźć „lekarstwa” na autyzm ani tak naprawdę poznać jego przyczyn. Ten indywidualny sposób rozwoju ma wiele twarzy i różne stopnie nasilenia. Nasza wiedza jest jednak ciągle niewystarczająca i często stygmatyzująca dzieci, dotknięte spektrum autyzmu. Mówimy, że są niegrzeczne, nieposłuszne albo wychowywane w beztroski sposób. To błędne postrzeganie tego zaburzenia, a przede wszystkim bardzo krzywdzące i dla dziecka i dla jego rodziny.
Autyzm to zespół cech, które utrudniają budowanie relacji oraz funkcjonowanie w społeczeństwie. Powoduje trudności nie tylko w codziennym życiu, ale również w uczeniu się czy widzeniu otaczającego nas świata. Ten świat osoby dotknięte autyzmem widzą inaczej, czasami głębiej, a innym razem bardziej świadomie. ONZ uznaje autyzm jako jeden z najpoważniejszych problemów zdrowotnych, zaraz obok raka, AIDS czy cukrzycy. Mówi się o autyzmie jako o chorobie cywilizacyjnej, a osób nią dotkniętych przybywa z każdym rokiem. W Polsce autyzm diagnozuje się u jednego dziecka na 150. Wraz ze wzrostem zachorowań rośnie również świadomość społeczna, ale wszyscy zgodzą się co do tego, że ciągle jest ona za mała.
Jak radzą sobie dzieci i rodzice?
Trzeba nauczyć się stawiać czoła wielu nieprzyjemnym i niepotrzebnym reakcjom, ale mają one miejsce i tego zmienić niestety nie możemy. Dlatego tak ważne jest uświadamianie i edukowanie, pokazywanie, że autyzm nie jest stygmatem a może być nieraz i błogosławieństwem. To nie jest wymysł rodzica, ani bujda pani psycholog z przedszkola. To jest realny problem, z którym zmierzyć muszą się zarówno opiekunowie jak i każda osoba, którą napotka dotknięte autyzmem dziecko. Mity o autyzmie krążą również w placówkach edukacyjnych, wśród pracowników systemu ochrony zdrowia – co tylko pokazuje, jak wiele jest jeszcze do zrobienia! Wracając do wspomnianego Leo Kannera, którego możemy trochę winić za zaistniałą sytuację – opisał on zespół cech osobowościowych rodziców dzieci z autyzmem. Scharakteryzował ich jako osoby oziębłe, skupione tylko na pracy. Minęło już 80 lat od tych badań, a ciągle jest tak wiele do zrobienia…
Upowszechnianie wiedzy na temat autyzmu jest konieczne, pomaga to osobom dotkniętym zaburzeniem, ich rodzicom ale i nam wszystkim, którzy na swojej drodze spotykają dzieci i dorosłych ze spektrum. Co roku organizowane są akcje społeczne, które realizują ten cel, pośród nich wymienić można „Autyzm – całe moje życie” czy słynna akcja z aktorem Bartłomiejem Topą, który w miejscach publicznych i telewizji zachowywał się celowo w nienaturalny sposób. Nazywany „chorym psychicznie” i „naćpanym” zwrócił jednak uwagę opinii publicznej na krzywdzące osądy.
Jak rozmawiać z dziećmi o autyzmie?
Budowanie świadomości odbywać się musi od małego. Wśród naszych wychowanków znajdują się zapewne dzieci ze zdiagnozowanym albo jeszcze nie, zaburzeniem. Warto im tłumaczyć, że autyzm istnieje. Warto pokazać, czym jest. Warto uwrażliwiać na osoby dotknięte autyzmem. Uczenie dzieci odpowiedniej postawy, zwracanie ich uwagi na odmienne potrzeby, na różnice w budowaniu relacji – to wszystko może i powinno mieć miejsce już w przedszkolu. Dzień na niebiesko? Prace plastyczne tylko w kolorze w niebieskim? Filmy edukacyjne, rozmowy i poznawanie świata wszystkimi zmysłami? Przedszkolaki z zapałem ruszą do nowych zadań, uwrażliwiając się na kolejny poznany przez nie temat. Temat, który rozwinie w nich empatię w niebieskim kolorze.